Kanada zarabia krocie na przemyśle interaktywnym. To trzeci największy producent gier na świecie

ESA Canada opublikowało raport podsumowujący działalność przemysłu gier w Kanadzie w 2012 roku.

16,5 tys. ludzi pracuje w Kanadzie w przemyśle gier. Pod tym względem państwo spod znaku klonowego liścia wyprzedzają jedynie Stany Zjednoczone i Japonia. Łączna liczba działających tam studiów wynosi 329, z czego najwięcej, 29,5 proc. ulokowanych jest w Ontario. Region bazuje na mniejszych zespołach trudniących się głównie produkcją gier na urządzenia przenośne. Nieznacznie, z 29,2 proc., ustępuje mu Quebec (z wielkimi ośrodkami m.in. Ubisoftu i Square Enix w Montrealu na czele), a na trzeciej pozycji plasuje się British Columbia, które największe ośrodki skupia w Vancouver.

Średnia wieku ludzi zatrudnionych w branży wynosi nieco ponad 30 lat, a ich przeciętne zarobki roczne to 72,5 tys. dolarów (biorąc pod uwagę wszystkie stanowiska). 16 proc. siły roboczej stanowią kobiety. Znakomita większość ogółu pochodzi z Kanady, tym niemniej obywatelami tego państwa obsadzane są przede wszystkim stanowiska techniczne, a w mniejszym stopniu kreatywne i biznesowe.

Wkład kanadyjskiego przemysłu gier w tamtejszy Produkt Krajowy Brutto w ubiegłym roku wyniósł bagatela 2,3 miliarda dolarów. Autorzy raportu przyczyn tak dobrej kondycji tego sektora w północnym sąsiedzie USA upatrują w przyjaznym dla przemysłu gier systemie podatkowym i świetnym systemie kształcenia przyszłych pracowników branży. Jednocześnie zwracają uwagę na kilka niedostatków. Na praktycznie każdym typie stanowiska nadal jest niedobór siły roboczej. Jeśli przemysł ma się dalej rozwijać, niezbędne jest pogłębienie puli rodzimych talentów, a także zatrudnianie zagranicznych fachowców z najwyższej półki.

Cały, analizujący bardzo szczegółowo kanadyjski rynek gier w ubiegłym roku, raport, dostępny jest na stronie esa.ca.

Źródło:
Patryk Purczyński - gram.pl


Klemens
2013-10-25 22:10:01